Autor: admin
Nazywam się Martyna Ejchelkraut. Większość z Państwa mnie zapewne nie zna. Znają Państwo za to mojego Dziadka, Dziadka Rysia. Człowieka, który dla mnie jest synonimem dzieciństwa.
To z Dziadkiem jeździłam na działkę na rowerowym bagażniku. „Martynka, trzymaj się mocno i nogi szeroko”. Dziadek mówił o sobie, że jest „człowiekiem ziemi”. Lubił kopać grządki, przesadzać rośliny, nawozić je. Kiedy po raz pierwszy miałam okazję spróbować świeżego zielonego groszku i strasznie mi zasmakował Dziadek zasadził kilka grządek tylko dla mnie.
Wspólnie odwiedzaliśmy bibliotekę. To on założył mi kartę biblioteczną, wyjaśnił jak należy się zachowywać w bibliotece i do czego służą „deseczki”. „To zakładka, jak bierzesz książkę z półki w jej miejsce wkładasz deseczkę”. Wędrowałam między półkami zachwycona ilością tytułów. Jeśli coś było poza zasięgiem moich rąk wystarczyło, ze poprosiłam i dziadek od razu mi to podawał. Chodziliśmy tam co tydzień po kolejne książki.
Dziadek prowadzał mnie najpierw do „zerówki”, a potem do wczesnej podstawówki i odbierał. Maszerowaliśmy dziarsko, a ja opowiadałam co ciekawego wydarzyło się w ciągu dnia. Opowiadałam jakich nowych słów się nauczyłam w języku angielskim. Dziadek mówił, że po angielsku to on się potrafi tylko śmiać i, że świetnie mu to wychodzi w każdym innym języku obcym. Pamiętam jak kiedyś tak się zagadaliśmy w drodze do szkoły, że dosłownie kilka metrów przed budynkiem zdziwiona wykrzyknęłam: „Dziadek! Zapomnieliśmy plecaka!”. „O choroba! Martynka, stój tu, nie podchodź do ulicy, zaraz wracam!”… i pomaszerował po plecak. Posłuchałam i stałam jak słup soli, bo co powiedział dziadek było dla mnie święte.
Dziadek wszędzie się przemieszczał albo rowerem, albo na piechotę. Podobno mam jego chód, ale ja nie potrafię tak szybko przebierać nogami. Pamiętam jak około dwa lata temu zadzwonił dziadka telefon, akurat byłam u niego w odwiedzinach, i usłyszałam jak dziadek nerwowo odpowiada „Już idę! Pan usiądzie na ławce, a ja już lecę”. Ruszyliśmy na ratunek. Dziadek tak przebierał nogami, że ledwo dotrzymywałam kroku i tylko modliłam się, żeby się nie przewrócił bo nie zdążę złapać. Dziadek mi wytłumaczył, że jego kolega z żoną są w mieście. Żona poszła na miasto, mąż czeka i czeka, a jej nie ma. Zestresowany zadzwonił do dziadka. „Staruszek, trzeba mu pomóc” (młodszy od dziadka o kilka lat).
Dziadek nie przepadał za byciem w centrum uwagi. Gawędy, które prowadził, jak mi tłumaczył, skupiały uwagę na tym o czym mówi, a nie na jego osobie. Od wiosny tego roku przygotowywałam dziadka mentalnie na to, że poprowadzi mnie do ołtarza. Próbował się wymigać: „Ale taki stary dziad? Niech cię ktoś młody i przystojny poprowadzi”. Kiedy ta taktyka nie podziałała zaszedł mnie z innej strony i zapytał kiedy ślub. „Wrzesień? Och, to jeszcze kupa czasu. Może nie dożyję?”. Często żartował z tego jak to wkrótce odejdzie. Tak z 10 lat już tym straszył. Za każdym razem go zbywałam. „Musisz dożyć chociaż setki. Dostaniesz wtedy list od prezydenta. Nie chcesz?”. Dziadek nie przepadał za polityką. Kiedy tydzień przed ślubem trafił do szpitala powiedziałam mu, że ma szczęście bo to jedyna wymówka jaką jestem w stanie zaakceptować. Dostał dyspensę. Polepszyło się, wyszedł ze szpitala. Dwa dni przed złapały go wątpliwości. „Ale czy to wypada? Ojciec powinien cię poprowadzić.” Wtedy przypomniałam mu to co pisałam powyżej o dzieciństwie i zakończyłam słowami „Dziadek, przecież ty jesteś Mój Dziadek! Nikt inny tylko ty”. Przyznał, że z takim argumentem walczyć nie da rady. Popłakałam się gdy zobaczyłam dziadka pod bramą kościoła. Szedł o lasce. Kiedy mieliśmy ruszyć w stronę ołtarza wcisnął ją w ręce ojca: „Nie z tym wnuczkę poprowadzę”. Ruszyliśmy i… musiałam dziadka poprosić, żeby zwolnił bo inaczej nogi połamię w obcasach. Dziadek poprowadził mnie do ołtarza. Spełnił prośbę swojej ukochanej wnuczki. Oboje się popłakaliśmy. To był drugi raz w życiu kiedy widziałam dziadka płaczącego. Pierwszy był na pogrzebie babci.
Przez te wszystkie lata udało mi się uzbierać mnóstwo wspomnień związanych z dziadkiem. Razem odwiedzaliśmy różne miejsca, najczęściej związane z historią. Ludzie zawsze byli zachwyceni posiadaną przez dziadka wiedzą. Właśnie, dziadek zawsze do ludzi podchodził z uśmiechem i miłym słowem albo żartem. Dzięki temu miał tak szerokie grono znajomych z, dosłownie, całego świata. Dodatkowo był człowiekiem skromnym, np. za każdym razem się dziwił, ze tyle osób dzwoni złożyć mu życzenia. To jest chyba jedna z ważniejszych rzeczy, których się nauczyłam obserwując dziadka. Być miłym dla ludzi.
Opisując te wspomnienia mam łzy w oczach. Zarówno szczęścia, że dane mi było być wnuczką Mojego Dziadka, ale i smutku, że więcej nie usłyszę jego opowieści, nie będę mogła go przytulić, ani zganić za żarty o śmierci. Wiem, że dziadek był wybitnym znawcą historii ziemi ostrowskiej, gawędziarzem, prezesem Koła Przyjaciół Szkoły Podchorążych Piechoty, społecznikiem, ale dla mnie był Dziadkiem. Przypadł mi w udziale zaszczytny tytuł nazywania siebie jego wnuczką.
Widziałam sporo komentarzy i reakcji pod informacją o śmierci mojego Dziadka. Za wszystkie kondolencje z całego serca bardzo dziękuję w imieniu swoim i rodziny.
Uroczystość pogrzebowa odbędzie się w środę 24 listopada o godz. 12.00 w kościele pw. Wniebowzięcia NMP.

Serdecznie chcemy poinformować, że ruszyła już druga edycja Turnieju Szkół Imienia Rotmistrza Witolda Pileckiego!
Na skrzynki pocztowe Waszych szkół zostały wysłane informacje dotyczące II Turnieju Szkół im. rtm. Witolda Pileckiego. Wszystkie potrzebne oświadczenia znajdziecie TU, regulamin turnieju znajduje się TU, a z przewodnikiem po zadaniach zapoznacie się pod adresami – PONADPODSTAWOWE i PODSTAWOWE.
Zachęcamy do wzięcia udziału! POWODZENIA!
W razie pytań lub wątpliwości prosimy o kontakt z koordynatorką projektu. Panią Pauliną Iwanowską, telefoniczny: (+48) 577 516 416
bądź mailowy: piwanowska@muzeumpileckich.pl
Za nami kolejne bardzo ważne wydarzenie muzealne!
26 października do zbiorów Muzeum – Dom Rodziny Pileckich trafił unikatowy eksponat – oryginalny pasiak obozowy należący do mieszkańca Ostrowi Mazowieckiej – Kazimierza Matuszewicza (1903–1985), który był więźniem KL Auschwitz, Gross-Rosen, Sachsenhausen i Oranienburga. Jeszcze raz dziękujemy córkom Pana Matuszewicza Zofii Krzyżanowskiej oraz Marii Dorawskiej. Ponadto dziękujemy dyrektorowi LO im. Mikołaja Kopernika Waldemarowi Bartosikowi. To właśnie tam pasiak był eksponowany przez wiele lat w szkolnej gablocie, a Pan Kazimierz Matuszewicz spotykał się z młodzieżą i opowiadał o swoich doświadczeniach z czasów II wojny światowej.
Kazimierz Matuszewicz w czasie pierwszej wojny należał do Polskiej Organizacji Wojskowej. W 1920 roku walczył jako ochotnik w wojnie z bolszewikami. W latach 30 razem z żoną Eugenią z Sobieszczańskich otworzył sklep kolonialny przy ul. 3 Maja. W czasie II wojny światowej oboje byli członkami Związku Walki Zbrojnej – przekształconej później w Armię Krajową. W maju 1942 roku podczas akcji niemieckiej wymierzonej w konspirację połączoną z konfiskatą sklepów i zakładów rzemieślniczych Kazimierz został aresztowany. Początkowo był więziony na Pawiaku, a od 15 września 1942 w KL Auschwitz, miał numer 63813. W 1943 roku został przeniesiony do KL Gross-Rosen, a następnie do Sachsenhausen i Oranienburga. Po wojnie wrócił do Ostrowi.
Już niebawem ten wyjątkowy eksponat będzie można zobaczyć na wystawie stałej Muzeum – Dom Rodziny Pileckich!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zachęcamy do obejrzenia materiału przygotowanego przez TV Ostrów.
Czy widzieliście już wystawę „Zagłada Żydów europejskich” w naszym ogrodzie muzealnym?
Wzbogaciliśmy wystawę o dodatkowe plansze przedstawiające wątek regionalny – początek Holocaustu w Ostrowi Mazowieckiej.
9 listopada 1939 r. jeden z żołnierzy niemieckich podpalił budynki przy ulicy 3-go Maja. Winą za ten czyn obarczono ludność żydowską mieszkającą w Ostrowi. Tego dnia rozpoczęły się w mieście masowe łapanki uliczne, które trwały do następnego dnia. 11 listopada, przy ulicy Warszawskiej, przeprowadzono masową egzekucję, podczas której rozstrzelano całe rodziny. Do dnia dzisiejszego nie jest znana pełna lista ofiar, ale szacuje się, że jednego dnia zginęło nawet 800 osób.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, poznać imiona i nazwiska zidentyfikowanych ofiar, zobacz wystawę w ogrodzie!
Rozstrzygnęliśmy konkurs do Młodzieżowej Rady Muzeum – Dom Rodziny Pileckich!
Spośród ponad 20 kandydatów wybraliśmy 13 radnych:
Natalia Brzostek – Zespół Szkół im. S. Staszica w Małkini Górnej
Mateusz Brzózka – CX Liceum Ogólnokształcące im. R. Schumana w Warszawie
Oliwia Dziełak – Zespół Szkół nr 1 im. rtm. W. Pileckiego w Ostrowi Mazowieckiej
Hubert Kraska – CSL Technikum Lotnicze w Turce
Alicja Kusy – I Liceum Ogólnokształcące w Nowej Sarzynie
Michał Kusy – Zespół Szkół Licealnych im. Bolesława Chrobrego w Leżajsku
Julia Lewandowska – Liceum Ogólnokształcące im. M. Kopernika w Ostrowi Mazowieckiej
Magdalena Ościłowska – Zespół Szkół nr 1 im. rtm. W. Pileckiego w Ostrowi Mazowieckiej
Kamil Świątkowski – Zespół Szkół nr 1 im. rtm. W. Pileckiego w Ostrowi Mazowieckiej
Dominik Tkaczewski – VII Liceum Ogólnokształcące im. J. Wybickiego w Gdańsku
Dawid Tubacki – XV Liceum Ogólnokształcące im. rtm. W. Pileckiego w Katowicach
Tomasz Ziemak – Zespół Szkół nr 1 im. rtm. W. Pileckiego w Ostrowi Mazowieckiej
Mateusz Ziemczyk – Zespół Szkół nr 2 w Ostrowi Mazowieckiej
Gratulujemy!
Pierwsze posiedzenie Rady odbędzie się 26 listopada w Ostrowi Mazowieckiej.
Z ogromną przyjemnością ogłaszamy wyniki konkursu „W ogrodzie Marii Pileckiej”!
Bardzo dziękujemy za dziesiątki nadesłanych zielników – każdy z nich skradł po części nasze serca, przez co narady komisji jurorskiej były naprawdę długie i burzliwe!
Znajdziecie swój zielnik na zdjęciu? Każdy z nich miał w sobie coś specjalnego, coś, co wyróżniało go na tle innych. W każdym też widać ogrom włożonej pracy, dlatego wszyscy uczestnicy otrzymają dyplomy i upominki!
Komisja jurorska w składzie:
Karol Madaj – Dyrektor Muzeum – Dom Rodziny Pileckich
Rafał Pękała – Zastępca dyrektora Muzeum – Dom Rodziny Pileckich
Aleksandra Iwanowska – Specjalista ds. promocji i wizerunku Muzeum – Dom Rodziny Pileckich
Katarzyna Lubczyńska – Historyk Muzeum – Dom Rodziny Pileckich
Paulina Iwanowska – Młodszy dokumentalista Muzeum – Dom Rodziny Pileckich
a także Katarzyna Dytrych – przyrodniczka, prezes zarządu fundacji „Za górami, za lasami”, która sprawdziła poprawność merytoryczną wykonanych zielników;
po długich obradach postanowiła przyznać:
1 miejsce ex æquoa:
– rodzina Gajdek – Agata, Kacper, Adam, Wojciech, Zuzanna i Emilia z Boguchwały
– rodzina Tkaczewskich – Jakub, Michał oraz Dominik z Gdańska
Rodzinie Gajdek z Boguchwały zespół Muzeum postanowił przyznać dodatkowo specjalne wyróżnienie za wzorowe zaangażowanie całej rodziny wedle wieku i umiejętności.
2 miejsce ex æquo:
– rodzina Grabowskich – Sylwia i Kaja z Ostrowi Mazowieckiej
– Karolina Kizik oraz Wiktoria Rychert z Kobysewa
3 miejsce ex æquo:
– rodzina Chojnackich – Iwona oraz Aleksander z Nasielska
– rodzina Kania – Sylwia, Wojciech i Aleksandra z Warszawy
Rodzina Chojnackich z Nasielska otrzymuje ponadto wyróżnienie specjalne kurator wystawy stałej Aleksandry Kaiper-Miszułowicz za wyjątkowe walory estetyczne.
Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy, a wszystkim uczestnikom dziękujemy za przesłanie tak cudownych prac. Jesteście wielcy!
Nagrody dla zwycięzców, a także upominki dla wszystkich biorących udział w konkursie zostaną przesłane pocztą. Czekajcie cierpliwie!






Mamy zaszczyt zaprosić Państwa do udziału w kolejnym konkursie organizowanym przez Muzeum – Dom Rodziny Pileckich pt. „Pamiątki kalejdoskopem przeszłości”. Tym razem zachęcamy do podzielenia się w formie filmiku historią swojej najcenniejszej pamiątki rodzinnej.
Poradnik konkursowy, czyli jak wygrać?
Dobry Pomysł
Zadaniem konkursowym jest odszukanie najcenniejszej pamiątki rodzinnej oraz opowiedzenie w formie filmu historii z nią związanej. Zastanów się jaki przedmiot związany z Twoją rodziną byłby najbardziej odpowiedni? Do pamiątek rodzinnych zaliczają się wszelkiego rodzaju zdjęcia, dokumenty rodzinne, przedmioty użytku codziennego, jak na przykład: biżuteria lub wyszywane serwety po babci, zegarek lub fajka dziadka, dewocjonalia, a nawet meble.
Zbieranie informacji
Czas na prawdziwą pracę – pracę detektywa. Po wybraniu najciekawszej pamiątki musisz zebrać o niej jak najwięcej historii z nią związanych: Skąd się wzięła w Twojej rodzinie? Z jakich lat pochodzi? Do jakich ważnych wydarzeń w dziejach Polski nawiązuje? Dlaczego jest cenna dla Ciebie i Twojej rodziny? Czas na przeprowadzenie rozmów z członkami Twojej rodziny. Wiele z usłyszanych informacji może Cię naprawdę zaskoczyć!
Materiał filmowy
Najciekawsze z informacji jakie udało Ci się zebrać należy nagrać i przedstawić w postaci krótkiego (4-5 minut) materiału filmowego. Musisz zdecydować, czy sam opowiesz wyniki swoich poszukiwań, czy nagrasz kogoś, kto najbardziej jest związany z wybraną przez Ciebie pamiątką. Pamiętaj, żeby pamiątka była główną bohaterką Twojego filmu!
Przygotowanie pracy do przesłania
To już prawie koniec! Materiał filmowy – wynik Twojej pracy opublikuj na youtube. Nie usuwaj swojej pracy z komputera! Możemy Cię poprosić o przesłanie filmu w najlepszej możliwej jakości.
Formularz konkursowy i oświadczenie
Wypełnij formularz zgłoszeniowy, załącz zgodę na udział w konkursie i publikację wizerunku kandydata (w przypadku osoby niepełnoletniej oświadczenie podpisuje rodzic lub opiekun prawny kandydata!), wstaw link do pracy konkursowej – i gotowe!
Pamiętaj, żeby zmieścić się w terminie!
Regulamin konkursu znajdziecie TU.
Powodzenia!!! Teraz zostało Ci już tylko oczekiwanie na rozstrzygnięcie konkursu.
Serdecznie zapraszamy ponownie do odwiedzania ogrodu muzealnego! Tym razem prezentujemy wystawę przygotowaną przez Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Łodzi pt. „Zagłada Żydów europejskich”. Wystawa przedstawia podstawowe informacje na temat historii zagłady ludności żydowskiej w Europie, wyjaśnia na czym polegała polityka nazistowskich Niemiec, jak wyglądało życie w gettach, a także prezentuje unikatowe fotografie pochodzące ze zbiorów Archiwum IPN, Archiwum Państwowego w Łodzi, a także Bundesarchiv.