Social media

Maria Pilecka z d. Ostrowska

Mówili o niej: anielska ciocia Marysia…

Marianna Ostrowska, zwana przez wszystkich Marią, urodziła się w maju 1906 roku w Ostrowi Mazowieckiej. Choć w akcie urodzenia zapisana jest data 20, z relacji wnuczek i jej najbliższych wynika zgodnie, że urodziny obchodziła 12 maja. Była najmłodszą córką Franciszki i Konstantego Ostrowskich.

Miała sześcioro rodzeństwa. Cztery siostry i dwóch braci. Najstarsza siostra, Stefania poślubiła Lucjana Wasilewskiego, Zofia Jana Szczepana Radwańskiego, Anna zmarła, gdy była niemowlęciem, a Wiktoria wyszła za mąż za Stanisława Józefa Rogowskiego. Bronisław nie stworzył własnej rodziny, zaś Edward ożenił się z Eleonorą Wiśniewską. Rodzice prowadzili gospodarstwo rolne na obrzeżach miasta. Ojciec, Konstanty był doświadczonym ogrodnikiem. Jako młody człowiek pracował u Ignatija Łojko – założyciela parku w Ostrowi. Pod koniec XIX wieku wybudował murowany dom otoczony zabudowaniami gospodarczymi i założył gospodarstwo. Znajdował się w nim sad i uprawiane były przeróżne warzywa. Największą chlubę Ostrowskich stanowiły kwiaty – w tym piękne, żółte róże Marechal Niel, które sprzedawano do Warszawy. Z relacji mieszkańców wynika, że był to najpiękniejszy ogród w mieście. „Dalej – dom wielkiego handlarza drewnem i wspólnika tartaku (…) – Josefa Fromowicza. Naprzeciwko po prawej stronie znajdował się budynek starostwa i obok ogród – jedno z najpiękniejszych miejsc w mieście. Za ogrodem drogi rozchodziły się. Jedna na prawo – droga warszawska biegnąca przez Wyszków i Radzymin. (…) Na lewo zaś odchodziła droga na Brok (…).” Arie (Lejb) Margolis, Spacer po mieście, w: „Księga Pamięci Ostrowi Mazowieckiej”.

Maria w Ostrowi Mazowieckiej przystąpiła do pierwszej komunii świętej, skończyła szkołę podstawową i gimnazjum. W 1925 roku, po zakończeniu dwuletniego kursu metodyczno-pedagogicznego w Łomży, wyjechała na kresy, gdzie w Wołkowysku mieszkała jej starsza siostra Wiktoria wraz z rodziną – mężem Stanisławem Rogowskim, córką Haliną i synem Bogusławem. Jako że Stanisław był nauczycielem i Inspektorem Szkolnym Obwodu Wołkowyskiego, Lidzkiego i guberni orłowskiej, pomógł Marii dostać pracę. Najpierw uczyła w maleńkiej, mieszczącej się w części wynajętego domu, Publicznej Szkole Powszechnej w Bieniakoniach w powiecie Nowogródzkim, później udało jej się przenieść do Krupy w okolicach Lidy. Tam została nauczycielką w siedmioklasowej szkole podstawowej. Z relacji dzieci wynika, że ta zmiana bardzo jej się podobała, bo Lida była większym niż Bieniakonie miastem. 

Maria zamieszkała w majątku przyjaciół, państwa Szukiewiczów. W 1929 roku, jak powiedziała później, „na niwie społecznej” poznała Witolda Pileckiego – właściciela leżącego nieopodal majątku Sukurcze. Witold pomagał jej przygotowywać szkolne dekoracje, przyjeżdżał do gospodarzy Marii na organizowane przez nich wieczorki taneczne. Bardzo starał się zdobyć jej sympatię. Jest opowieść, że przejeżdżając konno koło jej okna wrzucał do pokoju bukiety ulubionych kwiatów. Trudno w tej chwili tylko określić jakie to były kwiaty. W niektórych relacjach jest to bez, w innych jaśmin. Andrzej Pilecki wspomina, że białe dalie były ulubionymi kwiatami jego mamy, zaś córka, że były to konwalie. Dwa lata później Maria i Witold pobrali się. 7 kwietnia 1931 roku w kościele w Ostrowi Mazowieckiej odbyły się trzy śluby trzech bliskich przyjaciółek: Maria Ostrowska wyszła za Witolda Pileckiego, Maria Matuszewicz za Karola Piłata, a Maria Elert za Antoniego Kozłowskiego. Jako że ojciec Marii Konstanty Ostrowski zmarł niecałe trzy miesiące wcześniej nie wyprawiono wesela i Pileccy wyjechali do Sukurcz. Tego dnia w ogrodzie przy Warszawskiej 4 zostały wykonane ich dwa najpiękniejsze wspólne zdjęcia. 16 stycznia 1932 roku urodził się Andrzej, rok później, w marcu na świat przyszła Zofia. Wówczas Maria podupadła na zdrowiu i musiała wyjechać do sanatorium. Maleńkimi dziećmi zajmował się Witold, któremu pomagała trochę mama, Ludwika Pilecka. Była ona jednak już mocno starszą panią i jej pomoc była ograniczona. Małżeństwo Pileckich było zgodne i szczęśliwe.

 

Dzieci wspominają, że bardzo się kochali, że Witold lubił sprawiać Marii przyjemność i robić niespodzianki. Starał się, aby każdy dzień był dla niej niezwykły. Maria pracowała w szkole, działała w lokalnym kole gospodyń i angażowała się w aktywności uczniów, a on zajmował się gospodarstwem i dziećmi. W Ostrowi Mazowieckiej bywali w święta i w wakacje. Również lato 1939 roku Maria z dziećmi spędziła w rodzinnym mieście. Po ogłoszeniu mobilizacji pod koniec sierpnia wyruszyła błyskawicznie w drogę do domu w Sukurczach. Tam jeszcze spotkała wyjeżdżającego na front męża. Po 17 września Maria jako żona oficera Wojska Polskiego znalazła się w niebezpieczeństwie. Ostrzeżona o planowanej wywózce na wschód przez jednego z uczniów (który przystąpił do sowietów) ukryła się przy szkole w Krupie. Uciekła potem do Wołkowyska i razem ze starszą siostrą Wiktorią Rogowską i jej szesnastoletnią córką Haliną (ur. w 1924 roku). Razem, dwie siostry i troje dzieci, podjęli się ucieczki do okupowanej przez Niemców Ostrowi Mazowieckiej. Podczas pierwszej próby zostali aresztowani przez NKWD. Marii udało się rodzinę wykupić – oddała sowietom nawet ślubną obrączkę. Za drugim razem udało im się przedostać przez „zieloną granicę” w okolicy Małkini. Do Ostrowi dotarli dopiero w kwietniu. Maria podjęła pracę w księgarni, którą po aresztowaniu męża Jana Szczepana Radwańskiego prowadziła jej siostra Zofia. Pomoc w księgarni wiązała się z wyjazdami do Warszawy po zaopatrzenie w artykuły papiernicze. Wówczas Maria mogła spotykać Witolda.

 

W nagraniu radiowym pochodzącym z początku lat 90. Maria wspominała, że przed wojną była bardzo chorowita, a konieczność „złapania życia za bary” wyrobiła w niej siłę. Tę siłę i odwagę wykazała m.in. gdy w obronie swoich najbliższych dwukrotnie interweniowała na Gestapo. Za pierwszym razem, poszła do „Czerwoniaka” gdy jej brat Bronisław Ostrowski został aresztowany za posiadanie starej myśliwskiej broni Konstantego Ostrowskiego znalezionej w domu przez Niemców. Drugi raz poszła tam walczyć o wolność siostry Zofii. Została ona zatrzymana w lutym 1943 roku w ramach tzw. odpowiedzialności rodzinnej. Gestapo przyszło aresztować jej starszych synów, zaangażowanych w konspirację. Chłopcy byli uprzedzeni o zamiarze Niemców i uciekli z miasta. Wówczas aresztowana została ich matka. Trafiła najpierw na Pawiak, potem do Ravensbrück

Maria zamieszkała w jej domu i zajęła się dwoma młodszymi siostrzeńcami, a także prowadziła w jej zastępstwie księgarnię. Po zajęciu Ostrowi Mazowieckiej przez Rosjan broniła domu przy Warszawskiej przed zajęciem przez NKWD. Po zakończeniu okupacji niemieckiej nadal pracowała w księgarni – do jej likwidacji w 1949 roku. 

 

Z Witoldem ostatnie święta Bożego Narodzenia spędzili razem w 1946 roku w Warszawie w mieszkaniu Eleonory i Edwarda Ostrowskich. We wspomnieniach obojga dzieci, i Zofii i Andrzeja zachował się piękny szczegół, choinka przybrana biało czerwonymi kokardkami. W czasie procesu nosiła Witoldowi paczki, przychodziła na rozprawy, spotykała się z nim podczas widzeń przy rozprawach. Nie była obecna na odczytaniu wyroku, o wymiarze kary dowiedziała się z radia – proces był szeroko opisywany przez środki masowego przekazu. Po wyroku Maria starała się interweniować u prokuratora, napisała piękny list do pełniącego funkcję prezydenta Bolesława Bieruta o łaskę. Niestety wszystko bezskutecznie. Późną wiosną zaniosła kolejną paczkę dla męża do więzienia. Od strażnika dowiedziała się, że wyjechał. Była pewna, że jak wielu innych wywieziony został na wschód.

 

W październiku 1948 roku, gdy zmarła Franciszka Ostrowska Maria wyjechała z Ostrowi Mazowieckiej. Nie mogła znaleźć stałej pracy, ale podejmowała się prac dorywczych – była wychowawczynią na koloniach leczniczych Towarzystwa Burs i Stypendiów w Busku, następnie pracowała w Państwowym Ośrodku Szkolenia Kadr Ministerstwa Handlu Zagranicznego w Miedzeszynie. Jako żona wroga ludu cały czas pozostawała pod obserwacją UB i ciągle traciła pracę. 

W 1950 roku zatrudnił Marię Kazimierz Lisiecki „Dziadek”, przedwojenny wychowawca młodzieży, założyciel Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Ulicy. Maria pracowała tam formalnie na stanowiskach administracyjnych i gospodarczych. Prowadziła obozy w Świdrze, pracowała w Ognisku w Warszawie na Pradze i Muranowie, miała brać udział w założeniu ogniska w Gdyni.  Od 1955 roku prowadziła samodzielnie ognisko na Pradze. We wspomnieniach wychowanków zachował się obraz bardzo eleganckiej i ciepłej osoby, zaangażowanej w wychowanie młodzieży. Nawet gdy przeszła na emeryturę, jej dawni, już dorośli podopieczni odwiedzali ją często, bo była dla nich niezwykle ważną osobą.

 

O śmierci męża dowiedziała się w czasie procesu rehabilitacyjnego.

 

Zmarła 6 lutego 2002 roku w Warszawie. Chciała zostać pochowana w Ostrowi Mazowieckiej, jednak spoczęła w symbolicznym grobie jej męża w Panteonie Polski Walczącej na warszawskich Powązkach.

This site is registered on wpml.org as a development site.